Kochani Pielgrzymi!
Ks. Tymoteusz pisał przed wielu laty: „Kocham was, moje pielgrzymkowe dzieciaki. Patrzę i płaczę, gapię się i podziwiam, słyszę i uszom nie wierzę. A wy, bez wygód, słońcem spaleni, z bąblami, zmęczeni, głodni, niewyspani, idziecie, żeby przez chwilę przejść na kolanach przy Matce Bożej…”
Często wracam do tych słów. Są mi szczególnie bliskie i pewnie takimi staną się dla tych wszystkich, którzy je usłyszą czy przeczytają, a którzy doskonale wiedzą o czym pisze autor. Bo pielgrzymowanie to nie jakaś staroświecka tradycja, to nie przejaw dewocji czy jakiegoś innego dziwactwa. Pielgrzymowanie to styl życia! Nasz styl!
Wiemy, że nie da się pielgrzymowania ograniczyć tylko do kilku czy kilkunastu dni spędzonych na jasnogórskim szlaku. Bo każdy człowiek, zwłaszcza człowiek wierzący jest homo viator (będący w drodze). Ta ziemska droga wiedzie w stronę nieba.
Pielgrzymowanie to też swoista duchowość. Dlatego chcemy tę duchowość pielęgnować i rozwijać nie tylko w sierpniowym wędrowaniu, ale także w ciągu całego roku. Proponujemy Wam zatem, Drodzy Pielgrzymi, cykl krótkich katechez, które zatytułowaliśmy „Kilka kroków, by dojść na Jasną! – o pielgrzymich cnotach”. Chcemy przyjrzeć się cechom, które charakteryzować powinny każdego, kto podejmuje pielgrzymi trud – ten na jasnogórskim i każdym innym szlaku i ten życiowy trud zmierzania do Królestwa Niebieskiego.
Pierwszą naszą cnotą chciałbym uczynić WDZIECZNOŚĆ!
Wielu współczesnych ludzi myśli sobie: „to co mam, zdobyłem sam! Nic nikomu nie zawdzięczam!” Tylko czy to na serio jest prawdą? A ciąża znoszona przez mamę? a wysiłek ojców? a odwaga przyjaciela? a dobre rady babci? a…?
Naprawdę jesteś samowystarczalny/a?
Ci co tak mówią zapominają o innych nie przypadkowo – zapominają celowo, bo gdyby pamiętali o wszystkich, musieliby odczuć własną niewystarczalność, no i odczuć wdzięczność (a to takie mało trendy). To cnota, która wymaga pokory i uznania, że rewanż nie wyrówna rachunku i że z długiem wdzięczności pozostanie się na zawsze.
Pozwólcie na stare, ale prawdziwe opowiadanie o wdowie, która zarabiała na życie różnymi pracami. Gdy zachorował młodszy syn poprosiła o opiekę nad nim syna starszego. Ten siedząc w domu stracił zarobki, więc na małej karteczce napisał: „Za pilnowanie brata – 10 zł; za stracone zarobki – 30 zł; za nudny wieczór – 20 zł; razem: 60 zł”. Matka po powrocie zastała synów już śpiących, a na stole zobaczyła rachunek. Przeczytała go i na odwrocie napisała: „Za to, że cię urodziłam – nic; że cię karmiłam i pielęgnowałam – nic; że dla ciebie pracuję – nic; za miłość – nic; razem – nic”.
Kochani! Tak wyglądają nasze rachunki z tymi, którym winni jesteśmy wdzięczność – „nic”. Nie ma ceny – jej ceną jest uśmiech, uścisk, kwiatek, list czy sms. I jeszcze jedno: brak wdzięczności zabija relacje, powoduje zanik uprzejmości, dobroci, miłości, izoluje! Potem jesteś sam/a – i to na własne życzenie.
Kto choć raz był na pielgrzymim szlaku ten wie, jak ważna jest wdzięczność. Wobec służb porządkowych, wobec siebie nawzajem, ale przede wszystkim wobec tych, którzy otwierają przed nami, pielgrzymami, swoje serca i domy. W świecie pełnym roszczeniowości, kiedy wielu uważa, że wszystko im się należy, potrzeba zatrzymania i prostych oznak wdzięczności.
Zdarzają się (choć rzadko) na pielgrzymim szlaku dni trudniejsze, kiedy trudno o jakiś posiłek czy nocleg. Stąd ważna jest wdzięczność wobec naszych dobrodziejów. Wiemy dobrze, że oni często, choć sami mają niewiele, znajdą dla pielgrzyma jakiś skromny kąt i coś do jedzenia. Za każdy taki gest wystarczy proste „dziękuję”, braterski uścisk i wdzięczność przed Bogiem na modlitwie. I każdy, kto pielgrzymuje od lat wie, że ta pamięć owocuje – otwarciem domu podczas kolejnej pielgrzymki, nawiązaniem długoletniej znajomości, która niejednokrotnie przeradza się w przyjaźń.
Kochani Pielgrzymi! Cnota to umiejętność czynienia dobra ukształtowana wskutek powtarzania tych samych dobrych czynów. Niech obok cnót, które na co dzień pielęgnujemy (jak choćby wiara, nadzieja i miłość), stać nas będzie na kolejny krok – przypominanie sobie i wprowadzanie w codzienne życie cnót podstawowych, bardzo prostych, choć w naszym świecie czasem już zapomnianych. A wdzięczność niech będzie jednym ze znaków, które na pielgrzymim szlaku będą znakiem rozpoznawczym toruńskich pielgrzymów.
Ks. Andrzej Jankowski
P.S. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia – nie zapomnijcie o swoich Braciach i Siostrach Pielgrzymach, a przede wszystkim o naszych Gospodarzach! Kartka świąteczna czy smsik na pewno bardzo ich ucieszy J